Definicja sportu jest płynna i wciąż się zmienia. W ostatnich latach na popularności stale zyskuje choćby esport, którego turnieje potrafią przyciągnąć przed ekrany setki tysięcy ludzi. Mniejszym, aczkolwiek stale rosnącym zainteresowaniem cieszą się także zawody w gry planszowe. Jedne z nich odbyły się w miniony weekend w ramach konwentu fantastyki Fantasmagoria.
Od lat ciągną się spory na temat tego czy można sporty umysłowe uznać za pełnoprawne. Nikt jednak nie neguje sportowego aspektu szachów i warcabów, więc idąc tropem prawnej wykładni per analogiam – rywalizacja w zawodach planszówek również pozwala nam uznać to jako rywalizację sportową. Szczególnie, że wiele z tych gier tworzy własne ligi i mistrzostwa krajowe, a także międzynarodowe. Na gnieźnieńskiej Fantasmagorii od lat organizowane są turnieje rangi lokalnej. W zeszłym roku były to m.in. karcianka Munchkin czy zręcznościowa gra VuDu, a tym razem zawodnicy walczyli o tytuł najlepszego w grze bitewnej Warhammer 40 000.
Warhammer jest nie tylko jednym z najpopularniejszych, ale i najbardziej widowiskowych bitewniaków, mimo, że w rozgrywce przypomina nieznacznie szachy. – W grach bitewnych kluczową rolę odgrywa strategia. Zwycięstwo wymaga dużego wysiłku umysłowego, przemyślenia taktyki i rozmieszczenia naszych armii czy tego, jak wykorzystać teren. Potrzebny jest także plan B, na wypadek, gdyby przeciwnik dobrze skontrował naszą taktykę. Widowiskowość gry jest jednak większa niż w „klasycznych” sportach umysłowych, takich jak choćby warcaby, ze względu na zróżnicowanie armii. Może mieć ona różną liczebność i wygląd, a każda figurka może być pomalowana przez właściciela tak, jak zechce – mówi nam organizator turnieju, Mikołaj Janik.
Mimo, że planszówki nie zakodowały się jeszcze do końca w świadomości społecznej jako forma sportu, to wzrastająca popularność tego typu gier przyspiesza ten proces. – Esport wykreowała popularność gier komputerowych i konsol. To samo musi stać się w przypadku planszówek – dodaje Janik. Niestety, sukcesy na scenie międzynarodowej nie pomagają – reprezentacja Polski w Warhammer 40 000 wywalczyła brązowy medal Mistrzostw Europy w 2014 roku, a rok później tytuł wicemistrzowski. Na turnieju w Gnieźnie reprezentantów Polski wprawdzie nie było, ale była dobra zabawa. Zawody wygrał Witek Popławski, a na podium uplasowali się ponadto Amadeusz Występski oraz Jan Mizera.
Źródło zdjęcia: www.fantasmagoria.gniezno.pl
0 komentarzy