Bardzo intensywny tydzień przeżywają zawodnicy Pelikana Niechanowo, którzy w ciągu ośmiu dni rozegrają trzy mecze sparingowe. Pierwszy z nich odbył się w minioną sobotę z SKP Słupca (3:0), kolejny miał miejsce w środę, a rywalem był zespół juniora starszego Mieszka Gniezno (2:2). Już w sobotę zielono-czarnych czeka kolejne starcie, tym razem z Unią Wapno.
Wracając do środowego spotkania z zespołem prowadzonym przez Przemysława Urbaniaka, nie był on pierwotnie planowany. Aleksander Stachowiak postanowił jednak zaaplikować swoim podopiecznym kolejną grę kontrolną w ramach jednostki treningowej. Zielono-czarni przystąpili do tego pojedynku w mocno okrojonym składzie. Zabrakło Krzysztofa Jackowiaka, Huberta Świątnickiego, Zbyszka Kościańskiego. Dodając do tego urazy Andrzeja Stefańskiego (który tylko truchtał wokół boiska) oraz Alberta Kowalskiego, Pelikan przystąpił do spotkania w zaledwie szesnastoosobowym składzie.
Po graczach Pelikana widać było trudy okresu przygotowawczego, ponadto dzień wcześniej we wtorek odbyli bardzo intensywną jednostkę w terenie oraz na siłowni. To dało się we znaki niechanowianiom. Zdecydowanie to młodzi zawodnicy Mieszka byli „żywsi” w swoich poczynaniach, jednak piłkarsko przeważali goście. Pelikan stracił dość szybko bramkę, bo już w 5. minucie indywidualny błąd w defensywie wykorzystał napastnik biało-niebieskich i pokonał Patryka Szafrana. Pelikan dążył do wyrównania, lecz za wiele tego dnia nie wychodziło w ofensywie. Dopiero po rzucie rożnym w 42. minucie i zamieszaniu w polu karnym piłkę do bramki wpakował Maciej Białas. Do przerwy zatem remis 1:1.
Po zmianie stron Pelikan miał kontrolę nad spotkaniem, natomiast „Mieszkowcy” nastawieni byli na kontrę. Po jednej z nich i rajdzie przez pół boiska, wykorzystując jednocześnie niezdecydowanie defensorów Pelikana, zawodnik miejscowych pokonał Daniela Capaję. Kolejne minuty to próba wyrównania przez zielono-czarnych. Wprowadzony po przerwie Adrian Łucki przymierzył z dystansu, lecz niestety obił tylko poprzeczkę bramki gnieźnieńskiej drużyny. Cel Pelikan osiągnął dopiero w 82. minucie meczu. Po kolejnym rzucie rożnym egzekwowanym przez Dawida Połatyńskiego piłkę do bramki skierował Maciej Staszewski.
W końcówce spotkania to niechanowianie mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Po strzale Adriana Łuckiego piłka tym razem obiła słupek. Mecz zakończył się remisem 2:2 i była to za pewne bardzo mocna, ale również pożyteczna jednostka treningowa. Po stronie Mieszka trafienia zdobywali Jakub Hoffmann i Bartosz Goździński. Na koniec warto pochwalić zespół Przemysława Urbaniaka za bardzo dobrą postawę. W szeregach Mieszka jest kilku zdolnych młodych zawodników, którzy być może w niedalekiej przyszłości zasilą szeregi drużyny seniorskiej.
Jest to newralgiczny moment zimowych przygotowań, więc i zmęczenie osiąga najwyższy poziom. Ale to za pewne zaprocentuje już w niedalekiej przyszłości. Teraz zespół Pelikana odbędzie kolejną jednostkę w czwartek na orliku w Cielimowie, a w sobotę rozegra kolejny mecz testowy.
(pelikanniechanowo.pl+foto)
0 komentarzy