To było prawdziwe siatkarskie święto, nie tylko dla Wrześni, ale i dla całego regionu. W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski, I-ligowy Krispol APP podejmował obrońcę trofeum i lidera PlusLigi Zaksę Kędzierzyn Koźle. Hala SSP 6, przy ul. Batorego 8 kipiała wręcz od dopingu prawie tysiąca gardeł kibiców, którzy mieli nadzieję, że miejscowi pokuszą się o sensację.
I set
Zaczęło się od łatwych punktów faworyta i problemów Krispolu już od pierwszych minut. Zaksa zdobywała teren zbyt łatwo i widać było gołym okiem, że gra na zdecydowanie większym luzie. Gospodarze zanim otrząsnęli się z szoku, na tablicy było już +6 pkt. dla kędzierzynian (6-12). Zwrot nastąpił w momencie, gdy obrońcy trofeum myślami zapewne byli już przy kolejnej partii i oddali inicjatywę wrześnianom. Krispol skorzystał z zaproszenia i zaczął pierwszy raz swobodniej zdobywać punkty, co zaowocowało dojściem rywali na 4 oczka (18-22). Zaksa szybko jednak zorientowała się, że taka beztroska gra może ich drogo kosztować, wzięła się do roboty i końcówkę seta zagrała na własnych warunkach co skończyło się wygrana 25-19
II set
Partia o dwóch obliczach. Gra nabrała rumieńców już od początku, bo Krispol jakby uwierzył, że można postawić się Zaksie. Faworyci nie mogli zbudować większej przewagi i na tablicy wynik cały czas oscylował wokół remisu, do wyniku 14-14. Wrześnianie kapitalnie radzili sobie w każdym elemencie gry i hala zaczęła buzować od emocji. Drużyna z Opolszczyzny szybko jednak uciszyła trybuny, wrzucając kolejny bieg i odskakując na 4 pkt (15-19). Goście zapewne nie chcieli serwować sobie nerwowej końcówki i jeszcze bardziej podkręcili obroty, co zakończyło się huraganem w decydujących fragmentach. Piłka szybowała z taką prędkością, że Krispolowi nie udawalo się jej lokalizować i wszystko zaczęło przypominać istną egzekucję. Ben Toniutti gubił blok rywali z taką łatwością, że efekt był ten sam co w I secie i skończyło się na 25-16.
III set
Znów gra się wyrównała na początku partii, a goście jakby chcieli powiedzieć miejscowym – grajcie póki nie widać końca seta. Krispol, gdy tylko przyspieszał grę, był w stanie grać jak równy z równym z obrońcą pucharu. Mieliśmy więc na tablicy najpierw 8-8, później 11-12, a następnie 14-16. Wielu od tego momentu pewnie zastanawiało się, czy mistrzowie znów obudzą w sobie bestię i będą chcieli szybko udać się do autokaru. Niestety… tak właśnie było. Wygrali kilka wymian i odskoczyli na 4 oczka (15-19), co było nie do odrobienia. Ambitni gospodarze jeszcze próbowali walczyć, ale nie byli w stanie zniwelować strat i przegrali decydującego seta 21-25. Zaksa zameldowała się tym samym w półfinale, w którym zagra z Treflem Gdańsk.
Krispol APP – Zaksa 0-3 (-19, -16, -21)
Krispol Września: Iglewski, Kaźmierczak, Dobosz, Jasiński, Antosik, Maćkowiak, Wroniecki (libero) oraz Napiórkowski, Troczyński, Pachocki, Pasiński, Brzóstowicz, Narowski.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Bieniek, Buszek, Toniutti, Torres, Semeniuk, Rejno, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz.
MVP: Mateusz Bieniek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).
0 komentarzy