Kolejny raz w tym sezonie pogoda wygrała ze sportem. Mecz Polonia – Start, który w tym momencie rozgrywałby się w Bydgoszczy został już wczoraj odwołany, co spotkało się z falą krytyki wśród kibiców. Czy słusznie? Specjalnie dla naszego portalu wypowiedział się w tej sprawie bydgoski klub.
Pewnie długo będziemy wspominać tegoroczne wydarzenia pozasportowe związane z żużlem. Odwoływany jest mecz za meczem, a poszatkowany i do tego „covidowy” sezon jest niepodobny do niczego co oglądaliśmy w ubiegłych latach. Sytuacja powtórzyła się w ten weekend i z powodu ulewy, dzisiejszy mecz przy Sportowej został odwołany już wczoraj. Od razu ruszyła więc wśród kibiców fala domysłów i spekulacji, że prawdziwym powodem przełożenia meczu, jest sytuacja kadrowa Gryfów. Co więc mamy w mediach społecznościowych?
„Bydgoszcz się boi i będą przeciągać, żeby czekać na powrót Zengoty”,
„Niedługo będą odwoływać z tygodniowym wyprzedzeniem”,
„Na dziś zapowiadany był wiatr i słońce, nie ma lepszych warunków. To jest parodia sportu”
„Żenada. Kombinują. Chodzi o kontuzje Bellego i Zengoty”
„Mieszkam jakieś 10km od stadionu i widzę pełne słońce. Nikt już nie namówi mnie na żużel z Bydgoszczy”
To tylko część z wielu komentarzy, które dają obraz tego, co z boku widzą kibice. Niekoniecznie jednak ten obraz musi mieć potwierdzenie w faktach, których kibice nie znają. Postanowiliśmy więc zasięgnąć opinii u źródła, czyli organizatora zawodów. Jak słyszymy z ust Jerzego Kanclerza, prezesa Polonii, nie było opcji by przygotować bezpieczny tor. – Długo przygotowywaliśmy tor, aby był gotowy go do sobotniego SEC-u i wiemy już, jaką ilość wody otrzymał. To jaka będzie dokładnie w niedzielę pogoda, też nie mogliśmy przewidzieć i co ważne: to nie my odwołaliśmy mecz. Zarzuty co do kontuzji naszych zawodników są absurdalne.
Nowego terminu jeszcze nie znamy, jednak wszystko wskazuje na to, że zarówno Grzegorz Zengota, jak i David Bellego nie wrócą szybko na tor, zdradza nam trener polonistów, Lech Kędziora. – Davida czeka być może operacja i rokowania są niepewne, co do szybkiego powrotu, a Grzegorz jest w takim stanie, że lepiej nawet kawałów przy nim nie opowiadać. Każdy, kto miał złamane żebro, wie jaki to ból. On ma złamanych kilka. Nie wiem kiedy pojawi się z powrotem na torze.
0 komentarzy