Koncentracja wydaje się była dziś tym, co zadecydowało o wysokiej porażce Mieszka. Gdy jeszcze do 65 minuty prowadziliśmy na wyjeździe w miarę wyrównaną grę z Gryfem Wejcherowo, wystarczyła strata pierwszej bramki, by wszystko rozsypało się w pył. Nasi gracze przegrali 5-0 o czym pisaliśmy TUTAJ. Co o tym dziwnym spotkaniu powiedział na trener Mieszka?

– Do 65 minuty byliśmy bardzo zwarci, mobilni, potrafiliśmy skonstruować akcję, ale jak ktoś oglądał mecz to widział, że Miłosz Brylewski mógł otworzyć wynik. Łukasz Bogajewski także miał szansę, więc mecz potoczyłby się pewnie inaczej. To my jednak straciliśmy bramkę na 1-0 i wszystko się posypało. Wszyscy wiemy, że mamy młodą drużynę, która ciągle się uczy i jak było widać, straciła ciśnienie po pierwszym trafieniu. Brakowało determinacji i na pewno ktoś, kto zerknie na wynik to powie tylko, że Mieszko zagrał fatalnie i tyle. Ja nie do końca tak uważam i moim zdaniem ten wynik jest trochę niesprawiedliwy patrząc na to, co działo się na boisku. Ale liczy się to co w bramce i tyle – uważa trener, Przemysław Urbaniak.

Mieszko po dzisiejszej porażce ma ciągle 2 punkty w ligowej tabeli i koszmarny bilans bramkowy. W 20 spotkaniach strzelił tylko 9 bramek i stracił 75. Co gorsze „oddech” złapały nawet zespoły tuż nad gnieźnianami. Dziś sensacyjnie na wyjeździe wygrały zarówno przedostatni Górnik Konin (z Unią Swarzędz 0-2) i Chemik Police (z Bałtykiem Koszalin 2-3). Punkty niespodziewanie stracił też u siebie wicelider ze Środy Wielkopolskiej (remis z Pomorzaninem Toruń 1-1). Biało-niebieska (czerwona) latarnia świeci więc przy Strumykowej już wyjątkowo okazale.