Mało kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia! Piłkarki ręczne MKS PR Urbis sensacyjnie przegrały u siebie z ostatnią drużyną w tabeli, SMS ZPRP II Płock 18-21

„Kobieta zmienną jest” – to chyba najbardziej trafny komentarz do tego wyjątkowo słabego meczu w wykonaniu gnieźnianek. Słowa wypowiedział sam trener Robert Popek, który długo po meczu nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. A niełatwo było patrzeć na to co wyczyniały dziś gnieźnianki z ostatnią drużyną tabeli. Co prawda goście przyjechali do Gniezna z kilkoma piłkarkami pierwszej drużyny SMS, ale dalej nie jest to żadne usprawiedliwienie, bo to przecież nasz zespół zajmował drugie miejsce w tabeli.

Mecz od samego początku nie układał się po naszej myśli. SMS punktował jak chciał i kiedy chciał, a gospodynie albo odbijały się od mocnej obrony przyjezdnych, albo pudłowały na potęgę. Dość napisać, że liderka naszej ekipy, Marta Giszczyńska zaliczyła najsłabsze spotkanie od wielu miesięcy kończąc mecz z zaledwie dwoma trafieniami. Wynik ciągnęła nam w wielu momentach Monika Łęgowska i to ona najczęściej brała dziś odpowiedzialność na swoje barki, ale sama nie była w stanie zmienić oblicza meczu. Nic co składa się na piłkę ręczną, dziś nie funkcjonowało na poziomie jaki wymaga się od wiceliderek.

Przyjezdnym za to należą się słowa pochwały, bo przez niemal 60 minut kontrolowały mecz. Prowadzenie wymknęło im się na chwilę, gdy MKS w 20 minucie wyszedł dwukrotnie na jedną bramkę. Nadzieje mieliśmy jeszcze w 49 minucie, gdy po golu Łęgowskiej na tablicy pojawił się remis, jednak końcówkę znów lepiej rozegrały płocczanki i na pięć bramek odpowiedzieliśmy tylko dwoma, co skończyło się drugą porażką w sezonie. Ta boli jednak zdecydowanie najmocniej. Jak słabe były to zawody w naszym wykonaniu najlepiej świadczy fakt, że bramki na swoim koncie zapisało tylko 5 zawodniczek, co nie zdarzyło się jeszcze w tym sezonie.

MKS PR Urbis Gniezno – SMS ZPRP II Płock 18-21 (11-13)

Bramki dla MKS: Łęgowska 7, Kaczmarek 4, Chojnacka 3, Kasprowiak i Giszczyńska 2