Gdy mierzy się ze sobą pierwsza z drugą drużyną tabeli Wielkopolskiej III ligi mężczyzn (gr.F) , musi to być mecz na szczycie. Sobotnie spotkanie w hali przy Sportowej nie było tylko hitem z nazwy, a rzeczywistym thrillerem.
To jak zacięty był to mecz, świadczą cyfry. Tyko raz pomiędzy 19 a 24 minutą gnieźnianom udało się objąć nieco wyższe prowadzenie (14-11), przez pozostałą część obie ekipy szły niemal łeb w łeb. W pierwszej połowie gościom wynik trzymał Kacper Łyszczarz, autor 6 goli, jego vis-a-vis w ekipie w drużynie Szczypiorniaka był Michał Ostrowski (7 trafień). Gospodarze wykazali się w tym meczu niezwykłą konsekwencją, bo ani razu nie zanotowali przestoju. APR objął prowadzenie na krótką chwilę po przerwie i w 53 minucie po trafieniu Kacpra Szpaka. Końcowe fragmenty zagraliśmy jednak koncertowo, gdy na prowadzenie wyprowadziły nas dwie bramki Ostrowskiego, później celne rzuty dołożyli jeszcze dwukrotnie Stempuchowski i raz Kędziora. Wynik poznaniakom próbował jeszcze ratować Sebastian Olejnik, który trzykrotnie znalazł drogę do siatki, ale więcej zimnej krwi zachowali gnieźnianie i to oni minimalnie wygrali 32-31.
Zwycięstwo pozwoliło zrównać się „WIlkom” w tabeli z APR-em, tabela jest jednak tak ciasna, że do końca rozgrywek czekają nas wielkie emocje. W grze o lidera, jest aż pięć zespołów.
Szczypiorniak Bank Spółdzielczy Gniezno – APR Poznań 32-31 (16-15)
Bramki dla Szczypiorniaka: Ostrowski 11, Stempuchowski 9, Kniaź 4, Sobański, Kędziora i Ostrowski 2, Łuczak i Siudeja 1
fot. Szczypiorniak
0 komentarzy