Kolejny raz rozsypał się sparingowy kalendarz Mieszka. To efekt wczorajszej decyzji o przedłużeniu obostrzeń. W czym jest problem?
Była już wersja numer jeden, numer dwa, a czekać nas będzie numer trzy. Mieszko ma wyjątkowego pecha jeszcze przed startem sezonu piłkarskiego, bo ciągle nie wiadomo z kim zagra w sparingach. O ile ostatnie roszady to wewnętrzne sprawy klubu, to tym razem zmiana jest odgórna.
Rząd zdecydował o przedłużeniu obowiązujących restrykcji związanych z epidemią o dwa tygodnie. Wyjątkiem jest otwarcie szkół dla klas 1-3 szkół podstawowych, jednak to co nas najbardziej interesuje, to oczywiście sport. Decyzja ta oznacza m.in dalszy lokckdown stoków, klubów, a infrastruktura sportowa jest dostępna tylko dla profesjonalnych sportowców. Ma to jednak także poważne reperkusje dla naszych piłkarzy.
Gnieźnianie zaplanowali cykl sparingów, które w tej sytuacji są już nieaktualne, bo nasi trzecioligowcy… nie mogą rywalizować z piłkarzami z niższych lig. A właśnie z nimi zaplanowali kilka spotkań kontrolnych. – Wszystkie kluby niższych lig mają teraz problem, bo działają na amatorskich zasadach. Nie możemy grać z żadnym z nich sparingów w miesiącu styczniu, bo takie są wytyczne. Właśnie siadamy i zaczynamy szukać innych możliwych rozwiązań. Nie mamy innego rozwiązania, musimy jakoś sobie poradzić w tych okolicznościach – mówi naszemu portalowi trener Mieszka, Przemysław Urbaniak.
Wczoraj przypomnijmy gnieźnieńscy piłkarze wrócili do grupowych treningów. Krótką relację znajdziecie TUTAJ
0 komentarzy