Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Mieszko - Kotwica 2-0
Obra - Mieszko 2-1

Żużel

Stal - Start 57-32
Start - Stal 38-52
Start - Kolejarz 50-40

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Lwów 28-21
MKS - Młyny 27-25
FunFloor - MKS 37-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
Red Devils - KS 7-1
KS - Team 3-1

Podsumowanie jesieni: Vitcovia Witkowo

Podsumowując piłkarską jesień trafiliśmy tym razem do Witkowa. Miejscowa Vitcovia ma za sobą przyzwoitą rundę i jak słyszymy zrealizowano niemal wszystko, co zakładano latem. Dzięki nowemu trenerowi drużynę udało się scalić i są tego efekty.

Siódme miejsce w tabeli z 29 punktami – 8 zwycięstw, 5 remisów i 4 porażki. Witkowscy gracze w wielkopolskiej gr.III V ligi radzili sobie na jesień całkiem dobrze. Vitcovia udanie zaczęła jesienną kampanię, bo pierwszej porażki doznała dopiero w 8.kolejce, jednak sielankowy nastrój psuła nieco duża liczba remisów. Zespół Macieja Rozmarynowskiego zaliczył ich w tym okresie aż cztery, ale pod własną bramką spisywał się bardzo dobrze. Pierwszą drużyną, która zaaplikowała jego zespołowi więcej niż jednego gola, był w 8.kolejce Piast Kobylin, zwyciężając witkowian 2-0. Ma to zresztą odbicie w statystyce po całej rundzie. Drużyna straciła najmniej obok SKP Słupca i Orła Mroczeń goli, choć skuteczność też mogła być nieco lepsza (24 strzelone bramki)

Prezes Vitcovii Włodzimierz Walczak jest zadowolony z przebiegu całej rundy, choć jak nam mówi, kilka punktów więcej by nie zaszkodziło. – Udało nam się zrealizować praktycznie wszystko co chcieliśmy. Plan był taki, żeby zadomowić się w środku tabeli, choć początek mógł być nieco lepszy. Nie notowaliśmy porażek, ale było lekkie rozczarowanie, bo takie zespoły jak GKS Sompolno, czy Zjednoczeni Rychwał powinniśmy u siebie ograć. Liczyłem po cichu na 6 punktów, a były tylko 2, ale taki jest sport. Nie potrafiliśmy zwyciężyć, ale za to udało się przywieźć punkty z innych wyjazdów. WIdać jednak, że rozkręcaliśmy się z meczu na mecz, co jest zasługą też naszego trenera. Jego wiedza, autorytet  podziałały mobilizująco na zawodników i chłopcy uwierzyli, że razem mogą. Jestem bardzo zadowolony z jego pracy.

Przypomnijmy zatem, że Maciej Rozmarynowski przeniósł się z Polanina Strzałkowo zastąpując Dariusza Kamińskiego nieco ponad rok temu. Złapał od razu świetny język z zawodnikami i dziś jak mówi „scalił zespół w jedną całość”  W dniu kiedy przejmowałem ten zespół nie wyglądał on źle, ale brakowało typowego „team spirit”. Teraz to mam wrażenie wygląda zupełnie inaczej i chcę ciągle iść w tym kierunku. Jestem zadowolony, że poprawiliśmy naszą grę w ataku, ale przede wszystkim w obronie. Zarząd postawił mi cel w postaci utrzymania. Mamy bezpieczne 7.miejsce, ale ja osobiście mierzę jeszcze wyżej i chcę abyśmy awansowali do pierwszej piątki, bo mamy pozwalającą na to jakość. Na 17 kolejek, punktowaliśmy w 13-tu, więc teoretycznie jest nieźle, ale patrząc na to z innej perspektywy, to lepiej jest jeden mecz wygrać i jeden przegrać, zamiast notować dwa remisy, a my tych remisów mieliśmy sporo. Ale z drugiej strony to nas budowało mentalnie, że do 8.kolejki byliśmy niepokonani. Zauważyłem, że w chłopakach wzrosło zaufanie do własnych umiejętności, że mogą więcej niż dotychczas. Nie chce i nie będę nikogo indywidualnie wywyższał, nawet gdyby on miał takie predyspozycje, bo wiem, że w dłuższej perspektywie nie wpłynie to dobrze na grupę. Gramy w lidze amatorskiej, a nie zawodowej, więc te zasady muszą być trochę inne. Każdy ma swoje obowiązki zawodowe, rodzinne, więc zespół jako całość na tym szczeblu liczy się najbardziej. Coś co mi jako trenerowi przeszkadza to jedynie boisko. Jest w opłakanym stanie i często nie jesteśmy w stanie wykonać solidnego treningu, z uwagi na jego nierówności.

Vitcovia czeka teraz na ruch ze strony burmistrza i radnych dotyczący dotacji na ten rok. Jeżeli otrzyma podobną kwotę jak przed rokiem (150 tysięcy zł.) to będzie bić się o jak najwyższe cele. Choć o awansie nikt głośno nie chce jeszcze mówić, dodaje prezes Walczak. – Za wielkich planów nie można mieć, z uwagi na naszą sytuację. Za pieniądze, które mamy od sponsorów i z miejskiej dotacji, nie jesteśmy raczej w stanie przeskoczyć pewnego poziomu. Ponad 200 tysięczny budżet jakim dysponowaliśmy w tamtym sezonie, pozwala nam póki co spokojnie grać na poziomie V ligi.

Vitcovia jak również ustaliliśmy niewiele się zmieni na wiosnę. Do drużyny ma jedynie wrócić z emigracji ex-mieszkowiec Tomasz Kaźmierczak, z którego cieszy się trener witkowian. – To jest bardzo fajny chłopak do pracy na treningach i w meczach. Liczy się na boisku człowiek, a Tomek jest taką osobą, na którego można liczyć w meczu. 

fot. SportoweGniezno.pl, Vitcovia

07 stycznia 2021 | 18:27

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *