Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Mieszko - Kotwica 2-0
Obra - Mieszko 2-1

Żużel

Stal - Start 57-32
Start - Stal 38-52
Start - Kolejarz 50-40

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Lwów 28-21
MKS - Młyny 27-25
FunFloor - MKS 37-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
Red Devils - KS 7-1
KS - Team 3-1

Fatalny koniec, fatalnego roku dla KS

Jedenastej porażki w sezonie doznali dziś wieczorem pierwszoligowi futsaliści Grinbud KS Gniezno. We własnej hali przegrali z Widzewem Łódź 1-3 (0-1). Nasza sytuacja w tabeli jest już dramatycznie zła.

Prawdopodobnie już nawet kalkulator nie jest potrzebny działaczom KS-u, by sprawdzić ile punktów i gdzie można jeszcze wyrwać. Grinbud nie dość, że nie ma szczęścia na boisku, to jeszcze do odrabiania punktów wzięli się rywale. Dzisiejsze wyjazdowe zwycięstwo Victorii Sulejówek nad Futsal Szczecin 6:4, spowodowało, że gnieźnianie zakotwiczyli na dnie tabeli i jako jedyni mają tylko jedno zwycięstwo na koncie. 

Na przełamanie można było liczyć choćby z uwagi na fakt, że po kontuzji wrócił Dariusz Rychłowski, a do drużyny dołączył Kamil Kijak. – Prezes mi zaufał, dlatego chcę pomóc KS-owi w utrzymaniu. Zrobię tyle, ile będę mógł – mówił w rozmowie z naszym portalem. Gracz z ekstraklasowym doświadczeniem, miał dać większe możliwości trenerowi Heliaszowi i trzeba przyznać, że ze swojej roli wywiązał się nieźle. NIe uchroniło to jednak naszego zespołu od porażki, który mimo że zagrał niezły mecz, punktów nie zgarnął. Widzew grał mądrze, szukał jakichkolwiek luk w naszej defensywie i już w 4 minucie ją złamał. Dobre podanie na gola zamienił Maciej Mąkosza i to my musieliśmy „gonić” wynik. Pogoń zakończyła się sukcesem dopiero po przerwie, gdy Rychłowski mimo asysty obrońcy Widzewa zdołał uderzyć tuż obok jego nogi i zasłonięty bramkarz nie zdążył z interwencją. Pobudzeni gnieznianie po chwili mogli prowadzić gdy Szymon Urtnowski uderzył w boczną siatkę. I znów gdy wydawało się, że atuty są po naszej stronie, to goście objęli prowadzenie w 28 minucie po kontrowersyjnej sytuacji. Wydawało się, że faulowany był na połowie gości Bartosz Siwiński, jednak sędzia puścił grę, a pod naszą bramką od razu zameldowało się trzech zawodników Widzewa. Wystarczyły trzy podania, by piłkę po chwili z najbliższej odległości wpakował do siatki  Norbert Błaszczyk. 

Gnieźnianie znów ruszyli do ataków i po chwili Bartosz Siwinski mógł wyrównać, jednak jego mocne uderzenie przeleciało minimalnie nad bramką. Dwukrotnie też Adam Alamenciak był bliski pokonania goalkeepera Widzewa, ale w obu przypadkach niewiele zabrakło do szczęścia. Kuriozalnego gola na 1-3 straciliśmy w 43 minucie, gdy zagraną z konca boiska piłkę chciał przejąć w powietrzu nasz bramkarz, ale tak nieszczęśliwie chciał ją wybić, że trafił w Kamila Kijaka, a ta powędrowała do Błąszczyka i gracz z Łodzi zdobył swoją drugą bramkę.  

Mimo, że po chwili zaczęliśmy wycofywać bramkarza i wprowadzać do gry kolejnego zawodnika, Widzew przeczekał naszą ofensywę i dowiózł do końca cenne zwycięstwo

Już nic nie musimy, po prostu grajmy i cieszmy się tym. Nasza sytuacja jest gorzej niż zła – stwierdził po meczu Dariusz Rychłowski i niech to będzie najlepszy komentarz do sytuacji, w której będzie po nowym roku KS Gniezno.

Grinbud KS Gniezno – Widzew Łódź 1-3 (0-1)

Bramka dla KS: D.Rychłowski 22’

19 grudnia 2020 | 20:55

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *