Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Potrzebny pilnie psycholog, czy mocny wstrząs?

To co fundują w ostatnich meczach koszykarze Sklepu Polskiego MKK, każe zadać w końcu ważne pytanie: O co tutaj chodzi? Czy tej drużynie nie jest przypadkiem potrzebna konsultacja psychologa sportowego? To kolejny sezon, w którym forma „Orłów” jest tak samo przewidywalna, jak długoterminowa prognoza pogody. 

Stabilizacja – to słowo klucz, o które chodzi od dłuższego czasu działaczom MKK. Nasi koszykarze grają tak nieprzewidywalnie, że już nie ma większego znaczenia, czy przychodzi grać im na wyjeździe z liderem, czy u siebie ze słabeuszem. W obu wariantach wynik będzie wielką niewiadomą. Gnieźnianie w jednym meczu potrafią grać przez pół godziny ciekawie, skutecznie i nieszablonowo, by po chwili zmienić całkowicie swoje oblicze. Ostatnie występy zapewne przyprawiły działaczy „Orłów” już nie o szybsze bicie serca, a być może o palpitację.

Bo jak inaczej opisać niedawne wydarzenia, gdy najpierw MKK potrafił wcisnąć w parkiet Politechnikę pozwalając na rzucenie 5 punktów w pierwszej kwarcie, by ostatecznie przegrać 1 punktem. Jak nie skorzystać z okazji i nie wygrać meczu we Władysławowie, gdy prowadzi się już 19 punktami? Wreszcie skazani na pożarcie pojechali w miniony weekend znów nad morze, do Koszalina i o włos nie ograli faworyta do awansu.

Ta ostatnia sytuacja oczywiście cieszy, jednak wcześniejsze wydarzenia muszą budzić niepokój. Czy drużynie nie potrzeba czegoś więcej niż tylko pomeczowej rozmowy? Prezes klubu Tomasz Konowalski, przyznaje w rozmowie z nami, że problem widzi, jednak to nie czas na wyciąganie zbyt pochopnych wniosków. – Wyniki nie są ostatnio dobre, to fakt, ale nie ma sensu robić w tej chwili żadnych gwałtownych ruchów. Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć jak ostatnio wyglądały treningi z uwagi na kontuzje, kwarantanny etc. Dopiero ostatni mecz z Politechniką zagraliśmy w optymalnym składziem i chcemy ten najbliższy miesiąc poświęcić na spokojną pracę z całą drużyną. Uważam, że jakiekolwiek zmiany przyniosłyby więcej złego niż dobrego. 

Jakie zatem wnioski wyciągnięto po ostatnich porażkach w niecodziennych okolicznościach? Przecież nie tylko gnieźnianie mają problem z Covidem i kontuzjami. Może wskazana byłaby konsultacja z psychologiem sportowym? A może wstrząs całej drużynie? – Mamy za sobą poważne i długie rozmowy. Czy psycholog jest potrzebny? Nie wiem, może męska rozmowa w szatni powinna zaowocować. Na razie o pomocy zewnętrznej nie myślimy. Nikt tutaj nie „olewa” sprawy, jednak oczywiście bolą nas te porażki. Problem polega na tym, że nie możemy wejść w sezon zespołowo, a każdy ma przebłyski w pojedynczych meczach. Pamiętajmy, że koszykówka to jest gra zespołowa, ale oparta na indywidualnych umiejętnościach. To właśnie indywidualne błędy spowodowały że przegrywaliśmy końcówki. Z pewnością po zakończeniu pierwszej rundy przeanalizujemy wszystko, dziś nie uważam, że trener ponosi winę, że gamy dobrze przez 30 minut, a poźniej jest jak jest. Cały zespół ma coś do poukładania i nad tym musimy się skupić – dodaje szef klubu.

Na szczęście do końca sezonu jeszcze mnóstwo grania, więc i czasu na naoliwienie trybów trochę zostało. Trzymamy więc mocno kciuki!

10 grudnia 2020 | 16:07

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *