Koncertowo zaprezentowali się dziś w Toruniu II-ligowi koszykarze Sklepu Polskiego MKK. Gnieźnianie pokonali miejscowy AZS UMK 90-67 odnosząc pierwsze w sezonie zwycięstwo.

Po dwóch z rzędu porażkach na inaugurację ligi, „Orły” w końcu poczuły smak zwycięstwa. Po ubiegłotygodniowej porażce we własnej hali można było mieć spore obawy, ale MKK na wyjazdach potrafi być nieprzewidywalny. Sprawę ułatwił powrót na parkiet po kontuzji Daniela Kotwasińskiego, który był najskuteczniejszym graczem zdobywając 17 pkt.

Kluczem do zwycięstwa było mocne otwarcie, choć gnieźnianie wolno się rozkręcali. Pierwsze punkty z akcji zdobył niemal dopiero w połowie pierwszej kwarty Dariusz Wietrzyński. AZS na całe szczęście nie grzeszył celnością i nie poprawił jej do końca tej części. Stąd goście już po pierwszych 10 minutach zbudowali pokaźną zaliczkę prowadząc 23-10.

Niemal kopię wydarzeń mieliśmy w kolejnej części, gdy MKK znów miał wyraźny problem z trafianiem i dopiero po 4 minutach Emil Rau przełamał niemoc. Wynik do przerwy gównie trzymaliśmy rzutami z dystansu, trafiając trzykrotnie z obwodu.

Losy spotkania w dużej mierze rozegrały się tuż po przerwie. To wtedy MKK wrzucił wyższy bieg, niemal każda akcja kończyła się celnym trafieniem i po trafieniu D.Kotwasińskiego prowadziliśmy z AZS-em na 4. minuty przed końcem aż 23 punktami (66-43). Ostatnia kwarta nie miała już zatem praktycznie żadnej dramaturgii, bo gnieźnianie spokojnie kontrolowali wydarzenia na boisku. „Pomagał” im w tym AZS, który nie mógł odblokować swojej celności do końca spotkania (zaledwie 32% z gry), więc MKK grał długie akcje i mógł odliczać końcowe minuty. 

Ostatecznie gnieźnianie wygrali 90-67, odnosząc pierwsze ligowe zwycięstwo w trzecim tegorocznym meczu. Cieszy postawa po przerwie w grze D.Kotwasińskiego, bezbłędni z gry byli ponadto E.Rau (5/5) i P.Leśniczak (4/4)

AZS UMK Toruń – Sklep Polski MKK Gniezno 67-90 (10-23, 25-24, 14-24, 18-19)

Punkty dla MKK: Kotwasiński 17, Rau 16, Szydłowski 13, Leśniczak 12, Rutkowski 8, Wietrzyński 5, Bednarczyk, Sobkowiak po 4, Błachowiak, Konowalski i Kiełpiński po 3, Barański 2