Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Mikołajkowy koncert Sklepu Polskiego MKK. Lider na kolanach!

Najlepszy mikołajkowy prezent zafundowali swoim sympatykom gracze Sklepu Polskiego MKK. Gnieźnianie zagrali w niedzielę, 8 grudnia koncertowe spotkanie we własnej hali i rozbili prowadzącą w tabeli Noteć Inowrocław 97-70. 

W tym dniu i w tym meczu nic nie miało być łatwe. Na Mikołaja dostaliśmy lidera tabeli, a dodatkowo graliśmy przecież po ostatniej bolesnej porażce we własnej hali z Arką. Pocieszeniem miał być powrót na parkiet po kilku tygodniach Michała Szydłowskiego i kto wie, czy to nie dodało skrzydeł gospodarzom, bo kibice dostali w prezencie wielkie meczycho! Mogli też mieć sporą satysfakcję, bo każda złotówka z zakupionego przez nich biletu poszła na konto Warsztatów Terapii Zajęciowej, czyli na niepełnosprawnych. 

A jak wyglądał sam mecz? Pierwsze 10 minut było wprawdzie prawdziwą walką na wyniszczenie z obu stron, jednak już w drugiej odsłonie pokazaliśmy orli pazur. Odrobiliśmy celująco lekcję z wysokiej porażki z gdynianami i na parkiecie byliśmy naładowani niczym kałasznikow. Agresja, dynamika w grze, obrona na całym boisku i walka o każdą piłkę. NIczego w tym fragmencie nie mogliśmy zarzucić podopiecznym Arkadiusza Konowalskiego. Momentalnie wyczuli to też kibice, którzy stali się szóstym zawodnikiem swojej ekipy. Koncertowo grał Mateusz Rutkowski, który trafił 4/5 rzutów za trzy punkty studząc co chwilę rozpalone głowy zawodników Noteci, swoje dorzucali też pozostali. 

Inowrocławianie po niezłym początku stali się natomiast szalenie nieskuteczni. Długimi momentami ich celność stała się zatrważająco niska, więc połowę zakończyli ze skutecznością 29 proc. Takim sposobem wypracowaliśmy sobie 11-punktową zaliczkę przed drugą częścią i każdy zapewne zadawał sobie jedno pytanie – czy jesteśmy w stanie podtrzymać taką intensywność w grze?

Odpowiedź przyszła szybko. Inowrocławianie nie potrafili poradzić sobie nie tyle z rywalem co wydawało się, sami z sobą. Powiększająca się strata do gospodarzy coraz bardziej wybijała ich z rytmu, a momentami do „gry” zaczęli wchodzić ich kibice. Duża grupa fanów Noteci co rusz miała pretensje nie do własnych graczy, a do arbitrów, o stronnicze sędziowanie. Gdy na 8 minut przed końcem drugą trójkę z rzędu w tej części rzucił Michał Szydłowski prowadzenie MKK urosło aż do 20 punktów (75-55). W tym momencie wiadomo było, że tylko jakiś szaleńczy zryw przyjezdnych mógłby odebrać Orłom zwycięstwo. Nie podaliśmy na szczęście dziś nic na tacy gościom i spokojnie budowaliśmy do samego końca przewagę, fundując dodatkowo trenerowi Noteci potężny ból głowy. Nie pomogło rzucanie o parkiet czym popadnie, bo Noteć wyglądała katastrofalnie słabo na naszym tle przegrywając ostatecznie 97-70. To było jedno z najlepszych spotkań „Orłów’ w nowej hali przy ul. Sportowej i pozostaje trzymać kciuki, by podtrzymali taką dyspozycję w kolejnych meczach.

Sklep Polski MKK Gniezno – Noteć Inowrocław 97-70 (27-26, 27-17, 16-10, 27-17)

Punkty dla MKK: Rutkowski 21 (6/8), Szydłowski 15 (3/4), Dobrzycki 14, Kotwasiński 11, Barański 10, Wietrzyński 9, Rau 7, Leśniczak 6, Nocek i Kiełpiński 2

08 grudnia 2019 | 20:59

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *