Młody gnieźnieński piłkarz potrzebuje pomocy. Przed dwoma tygodniami z Filipem zaczęło dziać się coś niedobrego. Najpierw podwójnie widział piłkę, a następnie poszła za tym lawina innych dolegliwości. W pierwszej kolejności zdiagnozowano u niego stwardnienie rozsiane, a później… guza pnia mózgu.
To jednak nie koniec. Siedem dni temu u Filipa doszło do dużego krwawienia z guza, co spowodowało niedowład wszystkich kończyn, brak możliwości połykania śliny, jeszcze większe problemy ze wzrokiem. Fifi dostał zapaści, musiał być reanimowany.
Obecnie jego stan jest ciężki, a rokowania lekarzy nie należą do optymistycznych. I tutaj APEL:
Jeśli ktoś z Was ma jakieś informację co do podobnych przypadków, co do klinik, które mogą podjąć się leczenia (głównie zagranicznych, bo polskie które mogą już są na tapecie – no chyba, że coś przeoczyłem). Jeśli nic Wam nie przychodzi do głowy, to chociaż udostępnijcie dalej.”
„Dziś mija 14 dzień pobytu w szpitalu, w sumie już w trzecim, ale od początku.
Po treningu w ostatni dzień października Fifi skarżył się, że widział podwójnie piłkę. Udaliśmy się do szpitala w Gnieźnie skąd od razu do Poznania – do podwójnego widzenia doszła sztywność prawej nogi.
Początkowe badania, łącznie z tomografem nic nie wykazywały. Do sztywności nogi doszła również prawa ręka, mowa nosowa i brak możliwości ruszenia lewej gałki oka w lewą stronę. Lekarze podjęli decyzję o rezonansie, a następnie punkcji lędźwiowej, która miała potwierdzić wstępną diagnozę – stwardnienie rozsiane. Jedyne słowa, które zapamiętane zostały po rozmowie z neurologiem.
Niestety rezonans pokazał gorszego rywala – guz pnia mózgu. Szybka akcja, mnóstwo papierków i 2h później w samolocie do Warszawy.
Tutaj kolejne tomografy, rezonanse i kolejne złe wiadomości – guz jest duży, nieoperacyjny, ale na 12.11. miała być robiona biopsja żeby wiedzieć z czym mamy do czynienia i jak można z tym walczyć.
Miała być…i tu kolejny cios. W piątek, 8.11. doszło do dużego krwawienia z guza co spowodowało niedowład wszystkich kończyn, brak możliwości połykania śliny, jeszcze większe problemy ze wzrokiem. Fifi dostał zapaści, musiał być reanimowany.
Aktualnie jest na OIOMie – w śpiączce farmakologicznej, podłączony do respiratora, odżywiany jest poprzez sondę.
Stan jest ciężki. Rokowania lekarzy do optymistycznych nie należą.
Ze swej strony prosiłbym o pomoc – jeśli ktoś z Was ma jakieś informację co do podobnych przypadków, co do klinik które mogą podjąć się leczenia(głównie zagranicznych, bo polskie które mogą już są na tapecie – no chyba że coś przeoczyłem). Jeśli nic Wam nie przychodzi do głowy to chociaż udostępnijcie dalej.”
Apel z Facebooka, autor Sebastian Warsiński.
0 komentarzy