Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Mieszko - Kotwica 2-0
Obra - Mieszko 2-1

Żużel

Stal - Start 57-32
Start - Stal 38-52
Start - Kolejarz 50-40

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Lwów 28-21
MKS - Młyny 27-25
FunFloor - MKS 37-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
Red Devils - KS 7-1
KS - Team 3-1

Szczypiorniak Gniezno: „Obecnie nie ma żadnego zagrożenia, że to przestanie istnieć” (rozmowa)

Szczypiorniak Gniezno wraca do pracy u podstaw, wierząc, że jeden krok w tył w przyszłości pozwoli na postawienie dwóch kroków do przodu. Co ważne, przedstawicielom klubu nie brakuje determinacji do dalszego działania. – Obecnie nie ma żadnego zagrożenia, że to przestanie istnieć. Chcemy, by wszystko zostało po staremu – mówi nam Michał Grubczak, członek Szczypiorniaka Gniezno.

ILE ZABRAKŁO DO II LIGI?

Konkretnej kwoty uzyskać nam się nie udało. – Ciężko oszacować. Za dużo rzeczy nie chcę jeszcze mówić. Byliśmy po wstępnych rozmowach ze sponsorami. Kwota, która miała zabraknąć, była duża – mówi nam Michał Grubczak ze Szczypiorniaka Gniezno.

Niewykluczone, że sezon w drugiej lidze udałoby się przetrwać, ale znów na wariackich papierach, jak to było w minionych rozgrywkach. – I tak ludzie grają tutaj tylko z pasji, nic z tego nie mają. Nie chcieliśmy, by znów w połowie sezonu musieli się dokładać. A na to się zapowiadało – dodaje.

CO Z KADRĄ?

Wiemy już, że w najbliższym sezonie w Szczypiorniaku na pewno nie zagra Artur Dymkowski. A co z resztą zawodników? Póki co za dużo nie wiadomo. – Póki co wszystko ustalamy i dogrywamy. Nie zaczęliśmy jeszcze okresu przygotowawczego. W związku ze startem w III lidze, można go zacząć trochę później. Rozgrywki ruszą w październiku. Chcemy zrobić tak, by zostali u nas prawie wszyscy zawodnicy, którzy grali w zeszłym sezonie. Możliwe, że połączymy treningi dla seniorów z grupami młodzieżowymi rocz. 03′ i 04′. Chcemy, by nasi młodzi zawodnicy też mogli pogrywać w III lidze  – zdradza Grubczak.

KAMIL HANUSZCZAK ZOSTANIE CZY ODEJDZIE?

Wciąż nie jest rozstrzygnięta kwestia, kto w najbliższym sezonie poprowadzi Szczypiorniaka Gniezno. – Niestety nie mamy konkretów w tej sprawie. Nie chcę mówić o czymś, co jeszcze nie jest pewne – przyznaje przedstawiciel klubu.

JAK SZCZYPIORIAK STOI PERSONALNIE?

Z pełnienia oficjalnych funkcji w klubie już jakiś czas temu zrezygnowali Marcin Grzelak (wiceprezes) i Filip Chrzanowski (prezes). Mimo to wciąż działają na rzecz Szczypiorniaka. Rąk do pracy społecznej nie brakuje.

– Pod koniec sierpnia pewnie zrobimy spotkanie, podczas którego będziemy szukać osób chętnych do dalszej współpracy z naszym klubem. Chcemy sprawdzić, czy są ludzie chętni do rozwoju naszego projektu. Bardzo włączają się w to wszystko zawodnicy. Obecnie nie ma żadnego zagrożenia, że to przestanie istnieć – uspokaja Michał Grubczak.

KŁODY POD NOGI LECĄ, A ONI GNAJĄ DALEJ

Działacze Szczypiorniaka wciąż muszą radzić sobie z różnymi przeciwnościami losu. To może i momentami delikatnie podcina im skrzydła, jednak dalszego zapału do prowadzenia klubu nie brakuje.

– Byłoby szkoda, gdyby po paru latach nagle coś upadło i marzenia niektórych dzieciaków, które u nas trenują, prysły. Nie byłoby w porządku, gdybyśmy stwierdzili tak, jak stwierdził ktoś 25 lat temu, że męska piłka ręczna w Gnieźnie nie jest potrzebna. Troszkę cofamy się do pracy u podstaw. Druga liga była fajna, ale trochę zrobiona na hurra, bo pod koniec kasy brakowało. Chcemy rozmawiać z miastem i innymi klubami o klasach sportowych, bo ważne jest dla nas szkolenie młodych zawodników – zaznacza członek klubu.

TERAZ KROK W TYŁ, A ZA CHWILĘ DWA DO PRZODU?

Nie ma wątpliwości, że wycofanie się z II ligi to krok w tył w rozwoju Szczypiorniaka Gniezno. Niejednokrotnie zdarza się jednak tak, że taki ruch w przyszłości przynosi spore korzyści, na co liczą przedstawiciele klubu.

– Szkoda, bo w II lidze było więcej meczów i wszyscy lepiej się ogrywali. Były emocje. W trzeciej lidze też są jednak fajne zespoły. Baliśmy się, że zgłoszone zostaną tylko trzy czy cztery drużyny, ale jest fajna obsada. Myślę, że mimo wszystko będzie ciekawie. Mam też nadzieję, że praca u podstaw przyniesie owoce. Będziemy mieli więcej czasu na kwestie organizacyjno-marketingowe – spostrzega Grubczak.

KASY Z MIASTA BYŁO MAŁO, ALE NIE TO ZADECYDOWAŁO

Michał Grubczak podczas rozmowy z naszym portalem zaznaczył także, że winę za wycofanie się z II ligi zarząd klubu bierze na swoje barki. Nie udało się znaleźć wystarczającej liczby sponsorów, by zbudować optymalny budżet.

Przedstawiciele Szczypiorniaka nie kryją, że wsparcie Miasta Gniezno było niewielkie, ale ten czynnik nie był kluczowy w momencie podejmowania decyzji o rezygnacji z gry na zapleczu pierwszej ligi.

STARE BYŁO DOBRE

Najważniejsza konkluzja padła na koniec rozmowy. Trudno się z nią nie zgodzić. – My chcemy, żeby wszystko zostało po staremu. Do tego dążymy, jeśli chodzi o skład i trenera. Mam nadzieję, że w takim składzie personalnym przystąpimy do III ligi. To jest najważniejsze. Chcemy włączać też młodych zawodników, by mogli się ogrywać. Takie są nasze cele – podsumowuje Michał Grubczak.

14 sierpnia 2019 | 15:00

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *