Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Mieszko sugeruje, Domański odpowiada

MKS Mieszko Gniezno zasugerował, że jesteśmy nierzetelni. W zasadzie to chyba bardziej mi, bo to ja lubię wsadzić głowę tam, gdzie inni boją się umieścić paznokieć. Niestety, z imienia i nazwiska nikt pod tym zarzutem się nie odpisał, jednak i tak nie zamierzam przejść obok tego obojętnie. 

Po ostatnim materiale spadło na mnie trochę hejtu. W zasadzie to spłynęło jak poranna rosa, bo internetowym trollom co najwyżej mogę zaśmiać się w twarz (o ile taką mają?). Przejdźmy jednak do konkretów, bo czas najwyższy skończyć zabawę w ciuciubabkę.

Otóż, zasugerowałem w owym materiale, że do Mieszka wróci Dawid Frąckowiak. Nie trzeba być wielkim erudytą, by zauważyć to w moim wpisie. Co dzisiaj zakomunikował klub? Że Frąckowiak wraca. Strzał w dziesiątkę. Szczegół, że jeden z działaczy Mieszka na coś się ze mną umówił. Słowa nie dotrzymał, a ja czegoś takiego nie lubię. Słabe.

Przejdźmy dalej. W materiale pt. „Nadchodzi rewolucja!?” napisałem, że, tu cytuję, „Prawdopodobne są również roszady w zarządzie, a także powroty do składu”. Nie ma co ukrywać, że asekuracyjnie skorzystałem ze słówka prawdopodobnie. Nie jestem wszak Alfą i Omegą i nie wiem wszystkiego. Wolałem zatem zachować ostrożność.

Trochę się dzisiaj poirytowałem i zapytałem prezesa Macieja Ciesielskiego wprost: „Zostaje pan na fotelu prezesa na przyszły sezon?”. Pierwsza odpowiedź, nieco wymijająca: „Kapitan ostatni opuszcza statek, a ja swojego zadania jeszcze nie zakończyłem”. Jakby nie spojrzeć, moja ciekawość nie została zaspokojona. Wobec tego zapytałem raz jeszcze: „czyli zostaje pan na kolejny sezon?”. „Czas pokaże” – przeczytałem w odpowiedzi.

Tę wymianę zdań skomentowałem następującymi słowami: „Wychodzi zatem na to, że pan sam nie jest do końca przekonany, jak będzie, a mi zarzucany jest z waszej strony brak rzetelności”. Swoimi odpowiedziami prezes Ciesielski nie dał znaku, że zmian w zarządzie nie będzie.

Ja do Mieszka nic nie mam. Ale czasami ręce mi opadają. Chyba nie wszystkim podoba się to, że jestem tak uważny i wnikliwy. Na tym jednak polega dziennikarstwo. Tutaj trzeba być ciekawskim, dociekliwym i obiektywnym, a nie bawić się w tubę propagandową jednego czy drugiego klubu. Trzeba to uszanować. Działaczy Mieszka szanuję i tego samego oczekuję z ich strony. A to że czasem napiszę coś nie po ich myśli? Życie nie jest kolorowe. Tak czy owak, ściskam kciuki za gnieźnieński futbol. Piszę to chyba po raz setny, niemniej naprawdę leży mi na sercu dobro lokalnego sportu!

03 czerwca 2019 | 17:36

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *