Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Wiem, co czuł Kevin. Zostałem sam… na stadionie (2018 w pigułce)

W tym roku miałem okazję poczuć się jak Kevin. Zostałem sam, ale nie w domu, a na stadionie. Przy Wrzesińskiej 25. O tym jednak za chwilę. Postanowiłem napisać ten tekst, by trochę powspominać to, co działo się w mijającym roku. A działo się naprawdę sporo. To był świetny czas.

Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście żużlowe wojaże. Trochę tej Polski w tym roku przejechałem. Szczególnie w pamięci utkwiła mi wyprawa do Łodzi. Pamiętam do dziś, jak prezes Witold Skrzydlewski skrzyczał naszą dziennikarską brygadę, gdy spacerowaliśmy po torze. Obawiał się, że później nabrudzimy na trybunach. Mimo to w Łodzi bardzo mi się podobało. Przede wszystkim mecz był pasjonujący, a czerwono-czarni pokazali niesamowitego ducha walki. Remis cieszył jak zwycięstwo. No i ten obiekt – mega!

W tym sezonie chciałem zaliczyć wszystkie mecze Startu. Nie udało się, ale i tak jestem dumny z osiągniętego wyniku i wierzę, że w przyszłym roku nie zabraknie mnie już na żadnym spotkaniu. Tym razem opuściłem Lublin i Daugavpils, do którego ciągnie mnie szczególnie. Na wszystko przyjdzie jednak pora. Z pozaligowych wypraw najbardziej podobało mi się w Chorzowie. Same zawody z cyklu SEC nie były najciekawsze, ale otoczka i magia „Kotła Czarownic” zrobiły swoje. Nieustannie podobają mi się też warszawskie rundy Grand Prix. Przede wszystkim ze względu na obiekt i atmosferę.

Sport to jednak nie tylko żużel. To był arcydobry rok dla Mieszka Gniezno. Przyznam szczerze, że piłka nożna to trochę nie mój świat, ale rewelacyjna gra naszych chłopaków sprawiła, że wkręciłem się w temat. Nawet udało mi się zaliczyć dwa wyjazdy za „Mieszkowcami” – do Bydgoszczy i Kleczewa. Obecnie, jak pewnie wszyscy obserwatorzy, z niepokojem spoglądam na to, co dzieje się przy Strumykowej 8. Wierzę jednak, że działacze wiedzą, co robią i klub nadal będzie podążał dobrą ścieżką.

Żużel kręci mnie latem, a zimą zdecydowanym numerem jeden jest szczypiorniak. To przepiękny sport. Mamy to szczęście, że w Gnieźnie grają zarówno seniorki, jak i seniorzy. Zainteresowanym raczej nie muszę tłumaczyć, że są różnice w żeńskim i męskim handballu. No i to się fajnie dopełnia. Najważniejsze, że nie brakuje widowisk na poziomie. Długo, oj długo będę pamiętał mecz Szczypiorniaka z MKS-em Grudziądz. Przegraliśmy w dramatycznych okolicznościach. Kto był, ten z pewnością nie żałuje, bo spotkanie dostarczyło ogromu emocji.

Osobny akapit muszę poświęcić MKS PR Gniezno. To fajna szczypiorniacka rodzinka. Lubię oglądać w akcji zarówno grupy młodzieżowe, jak i naszą drużynę seniorską. Szczególnie cieszy fakt, że seniorki mogą grać na pięknej, nowoczesnej hali. To wspaniałe miejsce. Dziewczyny dostarczają niemałych emocji, a kibice mogą śledzić zmagania w bardzo komfortowych warunkach. Tutaj szczególnie zapamiętam pojedynek z superligową Piotrcovią. Niestety, przegrany zaledwie jedną bramką… Szkoda. Najważniejsze jednak, że klub wciąż się rozwija – zarówno organizacyjnie, jak i sportowo.

Cieszę się, że podczas meczów piłki ręcznej mogę towarzyszyć kibicom w roli spikera. Swoją drogą, w tym roku zadebiutowałem jako spiker na meczu koszykówki. Było to ciekawe przeżycie, tym bardziej, że ta dyscyplina raczej nigdy nie była moim konikiem. Prezes MKK mówił, że poszło mi dobrze, więc chyba rzeczywiście tak było. W tym roku miałem też okazję spikerować podczas meczów futsalu. I tutaj znów musimy zrobić mały przystanek…

Piłka halowa to kolejna dyscyplina, która w mojej hierarchii ma specjalne miejsce. Futsal to mega dynamiczny sport, dostarczający ogromu wrażeń. Byłem więc załamany, kiedy dowiedziałem się, że Gniezno może zniknąć z futsalowej mapy Polski. Tym bardziej, kiedy wziąłem pod uwagę, że powstaje nowa hala. Na szczęście znalazło się grono osób, na czele z Adamem Heliaszem i Leszkiem Krajewskim, które kontynuuje futsalowe tradycje w pierwszej stolicy Polski. Panowie mówią, że robią to z pasji. Podobnie jak z pasji działają nasi szczypiorniści. I chwała im za to, bo robią kawał dobrej roboty!

Trochę się rozpisałem. A pisać by można jeszcze sporo, bo przecież gnieźnieński sport jest dość rozbudowany. Także i w tym roku sukcesy osiągali nasi sportowcy, na czele z Karoliną Koszelą i Andrzejem Huryszem. Fajnie dzieje się w gnieźnieńskim świecie sportów walki czy u młodych pływaków.

Kończąc wątek „2018 w pigułce”, wisienka na torcie. Lubię dostarczać moim odbiorcom ciekawych materiałów. Pewnego dnia, grubo przed startem sezonu, przejeżdżałem obok stadionu żużlowego i zobaczyłem, że wrota są otwarte. Pomyślałem, że zatrzymam się, zrobię kilka fotek, żeby kibice zobaczyli, co ciekawego słychać (widać) przy Wrzesińskiej 25. Dumnie wkroczyłem na stadion, wziąłem w rękę telefon i zacząłem strzelać. Po jakimś kwadransie stwierdziłem, że czas wracać. No i tu zaczęły się schody.

Wrota się zamknęły, a ja, niczym Kevin, ten ze słynnej produkcji emitowanej w święta, zostałem sam na stadionie. Zamkniętym stadionie. Spojrzałem na telefon, a tam końcówka baterii, co nieco komplikowało sytuację. No ale mówię – trzeba się stąd jakoś wydostać. Przemierzyłem zatem obiekt dookoła, w poszukiwaniu dobrej ścieżki ewakuacyjnej. Trochę czasu mi zajęło, aż znalazłem patent na opuszczenie Wrzesińskiej 25. Najadłem się nieco strachu, ale do domu wróciłem cały i zdrowy 🙂 Przynajmniej będzie co wspominać! Później tylko skromnie zameldowałem menedżerowi Wojciechowskiemu, że gdyby zauważyli na monitoringu jakiegoś intruza, to niech się nie przejmują, bo byłem to tylko ja.

No dobrze, czas chyba skończyć te wspominki i przemyślenia. Na koniec chciałbym Wam życzyć wszelkiej pomyślności w nowym roku. Mam nadzieję, że będzie okazja spotkać się na sportowych arenach. Do zobaczenia, do usłyszenia, do przeczytania!

PS. Może też macie jakieś ciekawe wspomnienia z tego roku? Dajcie znać!

29 grudnia 2018 | 12:01

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *