Kolejny zawodnik jest łączony ze Startem Gniezno. Tym razem to wychowanek klubu Kacper Gomólski (na zdj. po lewej), który miniony sezon spisał już dawno na straty.

Kacper Gomólski po ekstraligowej przygodzie w Falubazie musi mieć sporego kaca. Nie pojeździł za wiele, a zatem i nie zarobił. Ruch w postaci przenosin do niższej ligi i perspektywa regularnej jazdy jest więc jedyną słuszną decyzją, którą Gomólski podjął już wiele tygodni temu. Przegląd Sportowy zasugerował ostatnio, że zawodnik jest bliski powrotu do swojego macierzystego klubu, a obie strony miały się nawet dogadać w tej sprawie.

„Z naszych informacji wynika, że Gomólski finansowo dogadał się już z działaczami Car Gwarant Startu Gniezno. Obie strony miały już podać sobie ręce (…). Tym samym działacze Startu Gniezno mogą zrobić interes życia. Wydaje się, że Gomólski w Nice 1. LŻ to gwarancja dwucyfrowych zdobyczy w każdym meczu. Żużlowiec tym samym dołączy do Adriana Gały, Oskara Fajfera, Andrieja Kudriaszowa, Juricy Pavlica i Mirosława Jabłońskiego. Z klubu na pewno odejdą Marcin Nowak i Eduard Krcmar. Z takim składem, gnieźnianie mogą śmiało powalczyć o awans do PGE Ekstraligi”

Tyle Przegląd Sportowy, który wydaje się informacje… wyssał sobie z palca. Start nie chce znów komentować tych rewelacji, ale z naszych nieoficjalnych informacji jasno wynika, że w klubie nie ma tematu Kacpra Gomólskiego. Start ma na celowniku inne opcje transferowe i wszystko wskazuje na to, że decyzje zostały już podjęte.

Zawodnik Falubazu z kolei, jest niemal pewniakiem do zasilenia Wybrzeża Gdańsk.  Obie strony mają już ustalone niemal wszystkie szczegóły współpracy i nic nie stoi na przeszkodzie, by Kacper wrócił do nadmorskiego klubu.

Gdyby tak było, Gomólskiego zobaczymy więc przy Wrzesińskiej, ale po przeciwnej stronie barykady. Przynajmniej jeden raz.