Vaculik pogodził Polaków. Drugie miejsce Zmarzlika!

Zwycięstwem Martina Vaculika zakończyła się sobotnia runda Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Drugie miejsce zajął Bartosz Zmarzlik, a trzecie – Tai Woffinden. Jako ostatni linię mety w wielkim finale minął Patryk Dudek.

Turniej obejrzał nadkomplet publiczności. Po brzegi wypełniły się miejsca siedzące, a do tego wiele osób zakupiło bilety stojące. Atmosfera była wspaniała. Choć zaczęło się niepokojąco, bo od oberwania chmury. Na szczęście organizatorzy poradzili sobie z przeszkodami i stosunkowo szybko doprowadzili tor do stanu pozwalającego na bezpieczną rywalizację. Ściganie rozpoczęło się tylko z małym poślizgiem.

Zgodnie z przewidywaniami, bardzo dobrą formę prezentował Bartosz Zmarzlik. W trzech pierwszych wyścigach rakietowy był też Artiom Łaguta. Z biegiem czasu Rosjanin jednak osłabł i ostatecznie nie wjechał nawet do finału.

Z wyścigu na wyścig rozkręcał się za to Patryk Dudek. Zawodnik Falubazu w finale toczył zaciętą batalię o triumf ze Zmarzlikiem. Najważniejszy wyścig dnia był powtarzany aż czterokrotnie. Dwa razy ze względu na nierówny start, a raz z uwagi na upadek Dudka po kontakcie ze Zmarzlikiem. Ostatecznie walecznych Polaków pogodził Martin Vaculik, który wykorzystał znajomość domowej nawierzchni i w kluczowym momencie okazał się szybszy od rywali.

Jeżeli chodzi o Polaków, to na pochwałę na pewno zasłużyli wspomniani już Dudek i Zmarzlik. Maciej Janowski miał słabą końcówkę. Trochę poniosło go w wyścigu szesnastym, kiedy pokazał środkowy palec Nickiemu Pedersenowi. To fakt, że Duńczyk pojechał ostro, ale przecież żużel to nie bierki. Sprawiedliwość wymierza sędzia, a takie gesty lepiej sobie darować. Na dodatek później doszło do przepychanki w parku maszyn z udziałem ojca Janowskiego i Pedersena.

Początek zawodów dobry miał Szymon Woźniak. Później jednak już tak kolorowo nie było. Dzika karta zapisała przy swoim nazwisku osiem punktów. By wjechać do pofinału trochę zabrakło. Na pewno jednak Woźniak wstydu nie przyniósł. Zdecydowanie gorzej wypadł Przemysław Pawlicki, który zdołał przywieźć do mety jedynie trzy „oczka”.

Co prawda na torze wątków gnieźnieńskich nie było, ale trybunach już tak. W studiu telewizyjnym zasiadł żużlowiec Car Gwarant Startu – Mirosław Jabłoński, a na widowni dostrzec można było flagi z napisem „Gniezno” i znajome twarze…

Wyniki:

1. Martin Vaculik – 18 (1,3,3,3,2,3,3)
2. Bartosz Zmarzlik – 18 (3,3,1,3,3,3,2)
3. Tai Woffinden – 12 (2,1,2,2,2,2,1)
4. Patryk Dudek – 12 (1,2,3,1,3,2,0)
5. Artiom Łaguta – 13 (3,3,3,2,1,1)
6. Matej Zagar – 11 (3,3,1,3,0,1)
7. Greg Hancock – 10 (1,2,1,3,3,0)
8. Maciej Janowski – 9 (2,1,3,2,1,0)
9. Jason Doyle – 9 (2,2,2,2,1)
10. Szymon Woźniak – 8 (3,1,2,0,2)
11. Nicki Pedersen – 6 (2,2,1,1,d)
12. Craig Cook – 4 (0,0,0,1,3)
13. Przemysław Pawlicki – 3 (1,0,0,0,2)
14. Emil Sajfutdinow – 3 (0,1,2,0,w)
15. Fredrik Lindgren – 2 (w,0,0,1,1)
16. Chris Holder – 0 (0,0,0,0,0)
17. Rafał Karczmarz – ns
18. Wiktor Lampart – ns

Bieg po biegu:
1. Łaguta, Woffinden, Pawlicki, Sajfutdinow
2. Zagar, Janowski, Hancock, Cook
3. Woźniak, Doyle, Vaculik, Holder
4. Zmarzlik, Pedersen, Dudek, Lindgren (w)
5. Vaculik, Dudek, Woffinden, Cook
6. Łaguta, Doyle, Janowski, Lindgren
7. Zagar, Pedersen, Sajfutdinow, Holder
8. Zmarzlik, Hancock, Woźniak, Pawlicki
9. Janowski, Woffinden, Zmarzlik, Holder
10. Łaguta, Woźniak, Pedersen, Cook
11. Vaculik, Sajfutdinow, Hancock, Lindgren
12. Dudek, Doyle, Zagar, Pawlicki
13. Zagar, Woffinden, Lindgren, Woźniak
14. Hancock, Łaguta, Dudek, Holder
15. Zmarzlik, Doyle, Cook, Sajfutdinow
16. Vaculik, Janowski, Pedersen, Pawlicki
17. Hancock, Woffinden, Doyle, Pedersen (d)
18. Zmarzlik, Vaculik, Łaguta, Zagar
19. Dudek, Woźniak, Janowski, Sajfutdinow (w)
20. Cook, Pawlicki, Lindgren, Holder
Półfinał nr 1. Zmarzlik, Dudek, Zagar, Janowski
Półfinał nr 2. Vaculik, Woffinden, Łaguta, Hancock
Finał. Vaculik, Zmarzlik, Woffinden, Dudek