Nie jest źle, ale mogłoby być znacznie lepiej. Futsaliści Mieszka Gniezno mają za sobą dwa mecze w nowym roku. Jeden, dość niespodziewanie, przegrali, a w kolejnym zremisowali. W sobotę będą mieli kolejną szansę na triumf, bo do Gniezna przyjedzie zespół Futsalu Leszno.

Podopieczni Adama Heliasza rozpoczęli tegoroczne granie od porażki w Koninie z tamtejszym KKF Automobile Torino. Przegrana z drugoligowcem była dość niespodziewana i oznaczała dla gnieźnian odpadnięcie z rozgrywek Halowego Pucharu Polski już w 1/32 finału. Należy jednak przypomnieć, że „Mieszkowcy” rywalizowali z koninianami w osłabionym składzie – m.in. bez Marcina Gresera czy Mariusza Sawickiego.

Później, 13 stycznia, biało-niebiescy zmierzyli się na domowym parkiecie z zielonogórzanami. To było spotkanie pełne dramaturgii. Jego losy ważyły się do ostatniej sekundy. Finalnie zawodnicy szkoleni przez Heliasza zdołali wyrwać remis. Przed tym pojedynkiem do drużyny wrócił Dariusz Rychłowski, co jest bez wątpienia sporym wzmocnieniem, wszak to zawodnik z ekstraklasowym doświadczeniem.

Teraz futsalistów Mieszka Gniezno czeka ligowe starcie z Futsalem Leszno. Beniaminek rozgrywek po rozegraniu trzynastu spotkań plasuje się na siódmym miejscu w tabeli I ligi. Dotychczas leszczynianie zainkasowali pięć zwycięstw, dwa remisy i sześć porażek. „Mieszkowcy” mają nieco gorszy bilans: 4-1-7, ale trzeba też podkreślić, że rozegrali o jedno spotkanie mniej.

Sytuacja w tabeli i dotychczasowe rezultaty obu ekip sprawiają, że można spodziewać się zaciętej konfrontacji. Początek sobotnich derbów Wielkopolski w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego 4 zaplanowano na godzinę 19:00. Wstęp wolny.