W Ostrowie Wielkopolskim na podobne spotkanie przyszło ostatnio 8 osób, w Gnieźnie zjawiło się dziś (w piątek, 19 stycznia) ponad 70! To pokazuje, jak dobry klimat tworzy się wokół gnieźnieńskiego speedwaya i jak korzystne rysują się przed nim perspektywy.
Ofensywa trwa
I Spotkanie Biznesowe to kontynuacja marketingowej ofensywy Startu. Klub jeszcze w starym roku przyciągnął do siebie sponsora tytularnego, oraz ruszył z projektem Klub 100, 300 i 500 skierowanym do kibiców, a teraz do wspólnego stołu zaprosił przedsiębiorców. Ci na szczęście pozytywnie odpowiedzieli na zaproszenie i niemal w całości zapełnili jedną z sal Hotelu Nest. – Spotkania i rozmowy prowadzimy już od kilku miesięcy z potencjalnymi sponsorami i to zaczyna przynosić efekty i to także widać na dzisiejszym evencie. Jeśli chcemy się rozwijać jako klub i myśleć w przyszłości o awansie do elity, musimy budować szerokie zaplecze biznesowe. Teraz zależy nam na stabilizacji finansowej, dlatego rozpoczynamy cykl spotkań by łączyć środowisko biznesowe i by nasz klub postrzegali jako platformę do biznesu. W takiej formule mogą się spotkać, porozmawiać o własnych interesach, ale i o dyscyplinie, która ich łączy – powiedział nam menedżer Startu Rafael Wojciechowski.
Dobry klimat
Spotkanie zaaranżowała firma Business Sports Club, której udało się namówić na przyjazd znanego komentatora żużlowego stacji NC+ Tomka Dryłę i przewodniczącego GKSŻ Piotra Szymańskiego. Miasto reprezentował wiceprezydent Michał Powałowski, z kolei przedstawicielem zawodników Startu był Mirek Jabłoński. Kapitan gnieźnian w duecie z Dryłą, dali się już poznać kibicom jako idealnie dobrana para za mikrofonem i nie inaczej było tutaj – Do ostatniej imprezy ekstraligowej mieliśmy z Miro „ciche dni” (Dryła pochodzi i kibicuje Motorowi Lublin). Po ostatnim meczu w Gnieźnie w ogóle było ciężko, ale może kiedyś opowiemy o tym więcej – żartował komentator NC+.
Sam zaś pomysł organizacji eventów biznesowych nie jest nowy. Odbywają się one w wielu miejscach w Polsce z różnym efektem. Identyczne spotkanie w Ostrowie Wielkopolskim przyciągnęło niedawno garstkę chętnych, Gniezno ma więc w tym miejscu czym się pochwalić. Zauważył to również Jacek Wycichowski, współzałożyciel Sports Business Club. – Dobrze nam się rozmawia z klubem i widać, że Start bardzo mocno stawia nacisk na działania marketingowe. Biznesmeni, którzy finansują speedway zazwyczaj otrzymują w zamian reklamę. My chcemy im dać znacznie więcej – platformę do rozmów i cykliczne spotkania, tak żeby raz w miesiącu mogli wspólnie zasiąść do stołu. Tutaj mogą wyartykułować czego potrzebują, czego szukają i co mają do sprzedania. A poprzez to, że będziemy spotykali się w jednym miejscu ten przepływ informacji będzie prostszy, szybszy i liczymy, że niejedna osoba zrobi przy tej okazji ciekawe interesy. Do klubu mamy nadzieję, też dzięki temu popłyną większe pakiety sponsorskie.
Czy to działa?
Śniadania biznesowe będą cyklicznym produktem, bo to idealna forma na kameralne rozmowy i tematyczne konferencje. Ma to zachęcić różne osoby, którym niekoniecznie pasuje jeden termin. Dzięki takiemu pomysłowi, co pokazuje przykład innych lokalizacji udaje się ściągnąć wiele firm z różnych branż. Widzą to biznesmeni i coraz chętniej pojawiają się w umówionym miejscu i terminie. – Takie śniadania biznesowe naprawdę podnoszą efektywność działania wielu firm. Widzimy, że pomiędzy jednym śniadaniem a drugim, czyli w odstępie 4 tygodni grupa sponsorów zwiększa się nawet do 10 podmiotów. W skali roku, daje to więc potężne profity dla klubu – mówił Wycichowski.
Czerwono-czarny Szymański
Spotkanie jak już wspomnieliśmy miało luźny, czasem humorystyczny charakter. Brylował Dryła z Jabłońskim, jednak i szef GKSŻ-tu zdradził ciekawy epizod ze swojego życia. Jak się okazuje niewiele brakowało, by jeździł z czerwono- czarnym plastronem. Przyznał się, że ciągnęło go do żużla od małego, a że pochodzi z Poznania postanowił stawiać pierwsze kroki w Gnieźnie. – Rzeczywiście mało brakowało a zostałbym żużlowcem i to… gnieźnieńskim! W czasach kiedy jeździł Piotr Podrzycki i Leon Kujawski, skierowałem kroki do szkółki w Gnieźnie. Nawet zdążyłem przejechać się na motorze, jednak gdy przyszło do badań lekarskich, pani doktor stwierdziła, że moja wada wzroku „minus 1 dioptrii” nie pozwala mi by rywalizować na torze. Może to i lepiej, tak sobie myślę.
Smacznego o poranku
Dzisiejszy event można z całą pewnością zapisać na plus. I jeśli na razie klub, nie będzie miał z tego wielkich korzyści finansowych, jest to świetny grunt do tego, by przekonać innych, że warto pokazać się w szerszym towarzystwie. Widać, że tak jak cały gnieźnieński sport zaczyna rozwijać się w niespotykanym dotąd tempie, tak i dla naszej flagowej dyscypliny idą (nie zapeszając) dobre czasy.
Pierwsze spotkanie biznesowe było kolacją, a następne będą już… śniadaniami. Siłą rzeczy ich pora będzie inna – 9.30 i jak ogłoszono, taka okazja będzie już we wtorek, 20 lutego także w Hotelu Nest.
0 komentarzy